piątek, 6 czerwca 2014
Jesteś tym, co czytasz
Od zawsze zastanawiało mnie to, dlaczego ludzie mają takie a nie inne podejście do życia. Ciągłe narzekanie, niezadowolenie itp. Ileż można tego słuchać, no błagam was. To że świat jest pełen frustratów to jedno, ale żeby tak cały czas? No chyba nie! To nie przejdzie, a przynajmniej nie u mnie. Życie jest zbyt krótkie żeby być niezadowolonym.
Tak się składa, że codziennie rano robię krótką prasówkę na tablecie. Nie trzeba być geniuszem, żeby zauważyć pewną zależność. Media specjalizują się w przekazywaniu negatywnych informacji. Rozboje, kradzieże, klęski żywiołowe, spiski, porwania, gwałty to tematy na hit dnia. Kryzys, bezrobocie, przekręty, korupcja, polityka - można tak wymieniać w nieskończoność.
Zazwyczaj informacji o jakiś katastrofach dowiaduję się ostatnia, bo nie korzystam prawie w ogóle z telewizora. I to nie jest tak, że nie zdaję sobie sprawy z tego, co się dzieje wokół mnie. Po prostu cała ta negatywna papka omija mnie z daleka. W myśl zasady im mniej wiesz, tym spokojniej śpisz. Twoje życie naprawdę nie zmieni się na gorsze, kiedy czasem nie usłyszysz o jakiejś kradzieży.
Tak naprawdę to w dużej mierze media mają wpływ na nasze spojrzenie na świat. Gdy oglądamy same złe wiadomości, słyszymy i czytamy o takich wydarzeniach, przestajemy wierzyć w dobro. To się musi zmienić, inaczej będziemy postrzegani jako wieczni malkontenci. Gdy zastosujesz filtr informacji, czyli wybierasz sama, co oglądasz i czytasz, to zobaczysz, że świat nabierze całkiem innych kolorów.
Ludzie wbrew pozorom nie są tacy źli, po prostu o tych złych mówi się dużo częściej. Zastanawia mnie tylko dlaczego pokazuje się tak mało dobra, szczęśliwych zakończeń. Disnejowskie "żyli długo i szczęśliwie" ziszcza się częściej niż myślisz, tylko jakoś się do tego nie dociera. Szkoda bo to pozbawia nas pełnego oglądu rzeczywistości i dopuszcza manipulację.
Chcesz się pobawić w małego naukowca? Mam dla ciebie propozycję małego eksperymentu. Spędź 2 - 3 dni bez dostępu do najnowszych wiadomości. Nie interesuje cię wtedy ani Putin, ani Ukraina, nawet nasze rodzime podwórko i chlewik na Wiejskiej zostaw w spokoju. Sprawdź się i zobacz, jak zmieni się twoje podejście do życia. To co dasz radę?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetna notka :D Ja również rzadko oglądam telewizję, a właściwie to mogę powiedzieć, że wcale :) Nie chcę marnować czasu. Prawdą jest to, co piszesz; mam spokój od tych ciągle złych wiadomości i żyje mi się lepiej niż kiedyś :) Te ciągłe "newsy", to zwykle taki wabik na czytelników... często bardzo mało w tym prawdy, a za dużo fantazji dziennikarza.
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę, to zapraszam do mnie :) Pozdrawiam :D
Fajnie, że wróciłaś. Mam nadzieję, że będziesz często wpadać.
UsuńNie oglądam telewizora od kilku lat. Nawet nie wiedziałam, że Obama był w Polsce :)
OdpowiedzUsuńWiedzę bieżącą czerpię tylko z blogów (a czytam raczej te pozytywne) i z rozmów (a gadam raczej z tymi pozytywnymi), więc jestem szczęśliwym człowiekiem! :)
O Obamie wiem, bo zablokowali pół miasta. Uświadomili mnie znajomi ;p
UsuńJomika
Nic dodać, nic ująć. Sama stosuję ten filtr już spory kawałek czasu i nie podnoszę sobie niepotrzebnie ciśnienia :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że moi czytelnicy to ogólnie ludzie pozytywni. Pozdrawiam serdecznie i baw się dobrze.
UsuńWłaśnie też zauważyłam, że jesteśmy czytelnikami - aniołkami :D
UsuńDiabełki są ustawicznie tępione. To tak przy pomocy nadwornego egzorcysty :)
UsuńNarzekanie zwalnia ludzi od odpowiedzialności.
OdpowiedzUsuńTak jest łatwiej.
Łatwiej powiedzieć, że się nie da, ponieważ
(tu; tysiąc powodów),
niż wziąć się do roboty.
Łatwiej nic nie robić, niż robić mimo trudności.
Lenistwo (w tym umysłowe) jest podstawą do takiej pozy życiowej.
Niestety, dość powszechnej.
Pozdrawiam :)
Świetne spojrzenie na sprawę. Wiesz, że nawet o tym nie pomyślałam pisząc ten artykuł?
UsuńMasz świętą racje, negatywne wiadomości jakby lepiej się sprzedają. W dodatku mam tak samo, jako, że nie ogladam TV też jestem często niedoinformowana.
OdpowiedzUsuńxoxo
http://pandamone.blogspot.com/2014/06/egyptian-holidays-pt-i.html
dobrze, że ja nie mam tv na stancji heh :)
OdpowiedzUsuńfajna notatka i ogólnie się zgadzam, ale można podejść do tego z innej strony - jestem ponurakiem i marudą, ale jak czasem pomyślę o tych wszystkich rzeczach, które się dzieją, to bardziej doceniam swoje życie i to co mam :)
OdpowiedzUsuńDo takich działań polecam wolontariat. :)
UsuńCiekawe przemyślenia. Tytuł notki mnie zainteresował, chociaż myślałam, że będzie raczej o literaturze i jej wpływie na sposób myślenia. Ale i tak dobry wpis:) Prawdą jest, że media przekazują głównie negatywne informacje, ale wynika to raczej z naszej własnej natury - ciągnie nas do sensacji. Szczęście (zwłaszcza cudze) jest, jakby nie patrzeć, nudne. Niestety program/czasopismo/portal z większą ilością pozytywnych informacji na czołówkach, nie podający tego, co uważane jest za naprawdę ważne, czytelników/widzów pewnie znajdzie, ale nie w takich ilościach jak "sensacyjne" media. Narzekanie natomiast to raczej kwestia sposobu myślenia, zmiana jest możliwa, to jednak wymaga wysiłku. A ludzie, jak wiadomo, są dość leniwi:)
OdpowiedzUsuń