piątek, 14 marca 2014

Piękno nie pyta o rozmiar


Na wielu przeglądanych ostatnio blogach widzę niezmienne hasło: WIOSNA. Rozumiem, że oprócz tego, że każdy chce się pochwalić tym, że zauważył to za oknem, to jeszcze cała sprawa z czymś się wiąże. Pomijam fakt nowych ciuchów i robienia sobie dziesiątek zdjęć w połowie zawartości szafy, bo nie o tym teraz. Słowo WIOSNA jakoś zastraszająco często pojawia się słowo DIETA.

Dziewczęta, kobietki, damy, panie - nie dajcie się zwariować. Ja rozumiem, że każda z nas chce dobrze wyglądać, to przecież oczywiste. Mam również świadomość, że jednym moim wpisem nie zmienię światowego spojrzenia na modę i współczesne ideały piękna. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie spróbowała tego zrobić :).

Współcześnie lansowany nam ideał piękna kobiety można określić najprościej: im chudsza, tym lepsza. Niestety pomimo licznych kampanii reklamowych, przeciwdziałających skutkom nadmiernego odchudzania, w świadomości społecznej niewiele się zmienia. Niedościgniony ideał piękna jest wynikiem super-hiper modnych i skutecznych diet, wymyślnego programu treningowego, kilku mniej lub bardziej groźnych dla zdrowia i inwazyjnych zabiegów chirurgii plastycznej, dobrego makijażu i wreszcie (jeśli mamy do czynienia ze zdjęciami) obróbki graficznej. Uff... Dużo tego jak na jedną piękną kobietę.

Po co ma mnie ubywać?

Zacznę może od tych nieszczęsnych diet. Większość tych wspaniałych, odchudzających katorg jest poważnym zagrożeniem dla naszego zdrowia. Pomijam fakt, że głodówki nie działają, bo nasz organizm przełącza się na tryb klęski niedożywienia i po zakończeniu takiego działania, starannie produkuje sobie zapasy, tak na wszelki wypadek ( znany efekt jojo). Diety jednoskładnikowe są o tyle niebezpieczne, że nie dostarczając wszystkiego, czego nasz organizm potrzebuje, wyniszczamy go. To może być opłakane w skutkach: zamiast pięknego, promiennego wyglądu mamy osłabione włosy, paznokcie. Po co to wszystko?

Oczywiście nie namawiam nikogo, do zmiany swojego stylu życia na niezdrowy. Jeśli już wasz rozmiar wam nie odpowiada lub chęć schudnięcia jest podyktowana przez stan waszego zdrowia, to musicie wziąć się za siebie. Nie dajcie się nabrać na różne wspaniałe specyfiki i diety-cud. Właściwą drogę ku waszej wymarzonej sylwetce może nakreślić tylko mądry dietetyk. Jeżeli już musicie coś zrobić na własną rękę, to apeluję o rozsądek. Diety, specyfiki odchudzające itp. to dzisiaj bardzo dochodowy interes. Doskonałym przykładem jest słynny indeks BMI. Do jego wyliczenia jest potrzebna masa ciała i wzrost. Niestety masa naszego ciała zależy nie tylko od ilości tkanki tłuszczowej. Istotne są też takie czynniki, jak masywność kośćca, muskulatura, czy inne predyspozycje. Dlatego proszę o używanie najwspanialszych organów (mózgów) i zastanowienia się nad tym, co serwują nam media. Dla pocieszenia dodam, że Marylin Monroe nosiła rozmiar 42 (aktualnie 44), więc może nie warto osiągać upragnionego 36?

Postaw na naturę!

To podstawa. Makijaż został wymyślony po to, aby tuszować niedoskonałości urody i uwydatniać atuty, a nie po to, żeby zmieniać nas w kogoś zupełnie innego. Ja w mojej zwykłej codzienności potrafię wyjść z domu z minimalnym makijażem lub w ogóle bez niego. Rozumiem, że nie każda z nas może sobie na to pozwolić, ale moje drogie, trochę umiaru wam nie zaszkodzi. Nasza skóra nie lubi nadmiaru kosmetyków kolorowych. Uwierzcie, że bez idealnie wypudrowanej cery możecie wyglądać bardziej przyjaźnie. 

Na koniec filmik o tym, co sprawia, że jesteście tymi najpiękniejszymi
Dobrze, że na świecie są jeszcze tacy dżentelmeni, co nie?? Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło

7 komentarzy:

  1. Ja raz w życiu zastosowałam dietę. Schudłam wtedy cztery kilogramy i to był największy mój sukces "odchudzaniowy." Piłam pewne kropelki.
    I po tym nie stosowałam żadnych diet. Nie żałuję.
    Pozdrawiam i do siebie zapraszam: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diety to jedna wielka ściema. :) A często wyglądamy korzystniej, gdy jest nas trochę więcej.

      Usuń
  2. Co do tematu tego postu to moj problem jest odwrotny - bardzo cieżko mi przytyć, ale z racji mojej dolegliwości czytam mądre ksiażki o odżywianiu, a wśród nich są i takie, które zawierają w tytule słowo dieta ;-) bo i osoby takie jak ja powinny się zdrowo odżywiać. Ale chcialam też napisać też o czymś innym, Twój blog nie jest napuszony tematami "niewiadomojak" ambitnymi (jak niektóre inne blogi, na których byłam), nie jest przekombinowany, nie jest przeintelektualizowany. Jest za to lekki w czytaniu (mimo, że niektóre tematy nie są aż tak lekkie) i podoba mi się w swojej prostocie :-) Tak trzymać!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za takie miłe słowa. To dla mnie wiele znaczy. Wiadomo, że dietetyka to dziedzina nauki. Chodziło mi raczej o te pseudonaukowe Dukany i inne takie. Mam nadzieję, że będziesz częściej wpadać.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie nie rozumiem reakcji. W jakim celu kasować komentarz? Szkoda, że ten się nie zachował, bo wywiązałaby się ciekawa dyskusja. Przytoczyłabym jego treść z chęcią, ale no cóż... chyba autorka sobie tego nie życzy. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Niestety, społeczeństwo wywiera presję na sobie nawzajem.
    Ostatnio zirytował mnie również wpis pewnego mężczyzny, który stwierdził, że grubszych kobiet się wstydzi i wszystkie powinnyśmy biec na siłownię, aby nasze BMI wykazywało wagę idealną. ;__;

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...